Reklama

Niedziela Rzeszowska

Podarowałam komuś drugie życie

Niedziela rzeszowska 50/2012, str. 6

Nie możemy się bać, bo możemy komuś dać szansę na zdrowe, normalne życie – mówi Monika Dziewit

Ze zbiorów Moniki Dziewit

Nie możemy się bać, bo możemy komuś dać szansę na zdrowe, normalne życie – mówi Monika Dziewit

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

JUSTYNA NĘDZA: - Pani Moniko, co się czuje, kiedy można podarować komuś drugą szansę na życie?

MONIKA DZIEWIT: - Radość, wielką radość i chyba trochę satysfakcji, że jest się komuś potrzebnym. Jest też trochę strachu przed tym, że może się nie udać, pacjent może odrzucić przeszczep, może pogłębić się jego choroba, a nawet może umrzeć.

- Jak to się stało, że zdecydowała się Pani zarejestrować w bazie dawców?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- W życiu każdego z nas zdarzają się chwile, kiedy słyszymy coś złego na temat swojego zdrowia. Ja również miałam taki moment. Podczas porodu straciłam dużo krwi, poziom hemoglobiny spadł mi do poziomu ok. 5, więc potrzebna była mi krew. Dostałam 3 jednostki krwi od niespokrewnionej osoby. Wtedy zapadła ostateczna decyzja. Krwiodawcą zostać nie mogłam, a dawcą szpiku tak. Pomyślałam wtedy o wszystkich osobach, które chorują i czekają latami na swojego genetycznego bliźniaka. Te osoby są leczone wyniszczającymi lekami, a przecież wiele osób przeszczepu nie doczekuje.

- A po jakim czasie zadzwonił Pani telefon?

- Mój przypadek jest specyficzny. Po pół roku od rejestracji zadzwonił do mnie pan Andrzej z DKMS-u i powiedział: „Pani Moniko, ktoś pani potrzebuje”. Jestem jednym z niewielu przypadków tak szybkiego odzewu ze strony fundacji. I znów słowa pana Andrzeja: „Albo ktoś tak długo na panią czekał, albo miał straszne szczęście i szybko znalazł dawcę”.

Reklama

- I jak była decyzja?

- Decyzja mogła być tylko jedna, oczywiście tak. Nie mogłam się wahać. Moje wahanie równe byłoby odebraniu komuś szansy na normalne, zdrowe życie. Każdy z nas, kto będzie się rejestrował, powinien tę decyzję podjąć odpowiedzialnie.

- Jak wyglądało samo pobranie szpiku?

- Istnieją dwa sposoby pobierania komórek macierzystych, bądź szpiku do przeszczepienia. Najbardziej popularny sposób to pobranie komórek macierzystych z krwi obwodowej. Dawca otrzymuje przez 5 dni wytwarzaną w organizmie substancję zbliżoną do hormonów (czynnik wzrostu). Lek ten pobudza produkcję komórek macierzystych w szpiku kostnym, które specjalną metodą można następnie pobrać bezpośrednio z krwi. I drugi sposób to pobranie szpiku kostnego. Szpik pobiera się z talerza kości biodrowej (nie jest to rdzeń kręgowy). Szpik kostny dawcy ulega kompletnej regeneracji w przeciągu 2 tygodni.
Ja poddana byłam pierwszej metodzie. Po 4 godzinach i 10 min. zeszłam z fotela, wypełniłam ankietę i w zasadzie byłam gotowa do powrotu do domu. To nie boli! To nie igła w kręgosłup, to nie żadne tragicznie inwazyjne zabiegi, to po prostu pobranie krwi z żyły lewej ręki, przeprowadzenie jej przez dyfuzor, który odseparowuje komórki macierzyste z krwi. To tak niewiele, żeby ktoś mógł szczęśliwie i zdrowo żyć.

- Czy Pani wie komu uratowała Pani życie?

- Moim genetycznym bliźniakiem jest pan, który mieszka na Węgrzech: ma ok. 42 lat. To na razie jedyne wiadomości, jakie możemy uzyskać po pobraniu. Po 2 latach od zabiegu możemy spotkać tę osobę, oczywiście za obopólną zgodą. Ja bardzo chciałabym zobaczyć tego człowieka.

- Czy dziś Pani decyzja byłaby taka sama?

- Oczywiście, że byłaby taka sama. Nigdy nie żałowałam swojej decyzji. Może dlatego, że wspierali mnie w niej bardzo moi najbliżsi. Wspólnie to wszystko przeżywaliśmy: obawy przed pobraniem jak i radość, kiedy dowiedzieliśmy się, że przeszczep się udał i „nasz pacjent” zdrowieje. W bazie warto jest się zarejestrować, gdyż każdy z nas jest inny. Jeśli nawet jesteśmy podobni do siebie wizualnie to jednak bardzo różni genetycznie. Potrzeba wielu chętnych do tego, żeby znaleźć swojego genetycznego bliźniaka. Musimy być odważni, nie możemy się bać, bo możemy komuś dać szansę na zdrowe, normalne życie.

Podziel się:

Oceń:

2012-12-31 00:00

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Takie mam zwykłe marzenia

Niedziela zamojsko-lubaczowska 6/2014, str. 6-7

Archiwum Oli Patron

Ostra białaczka limfoblastyczna. Z tym wyrokiem walczy Aleksandra Patron. Walczy o życie. 34-letnia piękna, radosna kobieta, żona i matka. Pochodzi z Zamościa. Wciąż szuka dawcy szpiku. Może jesteś nim Ty?

Więcej ...

#PodcastUmajony (odcinek 6.): Nie uciekaj, mały!

2024-05-05 21:33

Mat.prasowy

Co nam mówi o Maryi Jan pod krzyżem Jezusa? Czy muszę się martwić, jeśli jestem w czymś najsłabszy? I czego uczy mnie Maryja, jeśli chodzi o towarzyszenie bliskim w ważnych momentach? Zapraszamy na szósty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że warto być z Nią, gdy się jest z innymi.

Więcej ...

Watykan: 17 maja prezentacja dokumentu o objawieniach

2024-05-07 13:48

Monika Książek

W piątek 17 maja 2024 r. o godz. 12.00 w Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej odbędzie się konferencja prasowa poświęcona nowym normom Dykasterii Nauki Wiary dotyczącym rozeznawania objawień i innych zjawisk nadprzyrodzonych - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Litania nie tylko na maj

Wiara

Litania nie tylko na maj

#PodcastUmajony (odcinek 7.): Jednostka GROM

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 7.): Jednostka GROM

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Jezu, ufam Twemu miłosierdziu. Jezu, ufam Tobie!

Wiara

Jezu, ufam Twemu miłosierdziu. Jezu, ufam Tobie!

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?