Reklama

Świat

Świadectwo Prymasa Polski o papieżu Janie XXIII

Papież Jan XXIII z kard. Stefanem Wyszyńskim, prymasem Polski

Archiwum Instytutu Prymasa Wyszyńskiego

Papież Jan XXIII z kard. Stefanem Wyszyńskim, prymasem Polski

„Uczynię to, aby każdego dnia była Msza św. w intencji Waszej Świątobliwości przed Obrazem Matki Bożej Jasnogórskiej w Częstochowie”. Takie zobowiązanie złożył wobec papieża Jana XXIII kard. Stefan Wyszyński. I dotrzymał słowa. Od tego czasu na Jasnej Górze codziennie o godz. 18.30 sprawowana jest Msza św. za papieża

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po raz pierwszy spotkałem Sługę Bożego 8 maja 1957 r. w Wenecji. Byłem wtedy w drodze z Polski do Rzymu, by przedstawić się Ojcu Świętemu Piusowi XII po wyjściu z więzienia. Wtedy Sługa Boży był patriarchą weneckim. Wyszedł na dworzec w otoczeniu przedstawicieli władz Duchownych i Państwowych, zebrał też Polonię mieszkającą na stałe w Wenecji. Wszystkich, którzy uczestniczyli ze mną w podróży, zaprosił do salonu na dworcu na kawę. Nasza rozmowa o charakterze towarzyskim trwała około pół godziny. Kontakty moje ze Sługą Bożym były wielokrotne z racji przyjazdów do Rzymu, w czasie konklawe i później, w czasie Pontyfikatu Sługi Bożego.

Ponownie miałem możność kontaktować się ze Sługą Bożym, jadąc z Rzymu do Polski. Było to 17 czerwca 1957 r. Wtedy Sługa Boży przyszedł na dworzec, zabrał nas z pociągu i pragnął nam pokazać miasto z gondoli. Na moje oświadczenie, że Wenecję znam i boję się utracić pociąg, Kardynał Roncalli ukazał mi siedzącego w gondoli naczelnika stacji i oświadczył, że na pewno pociągu nikt nie wypuści. Zwiedzanie miało charakter właściwie przejażdżki. Brali w niej udział Biskupi polscy wracający z Rzymu. Zapraszał do siebie, ilekroć droga wypadnie przez Wenecję. Mówił, że wszyscy jesteśmy braćmi. Podarował wszystkim piękne albumy weneckie. Uradowany był swoim pomysłem. Twarz jego była ożywiona. Nadesłał fotografie z naszego pobytu do Warszawy. Mówił: „Pragnę was rozweselić, bo czeka was jeszcze półtorej doby w wagonie”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Następne spotkanie miało miejsce w czasie konklawe. Zeznania swoje opieram tylko na osobistych kontaktach ze Sługą Bożym. (...) W 1958 r., 28 października, w czasie krótkiego konklawe, miałem możność spotykać się ze Sługą Bożym wielokrotnie. Chodził razem ze swoim kapelanem po korytarzach. Lubił spacerować. W czasie tych spacerów niejednokrotnie spotykaliśmy się, gdyż i ja spacerowałem ze swoimi kapelanami. W poniedziałek, w przeddzień wyboru, ja i moi współtowarzysze, ks. prał. Władysław Padacz i ks. kan. Hieronim Goździewicz, spotkaliśmy się w stancy rafaelowskiej przed obrazem Adoracji Najświętszego Sakramentu (sic!). Przyszedł tam ze swoim kapelanem, rozmawialiśmy przez trzy kwadranse. Wtedy opowiadał nam o swych wrażeniach z podróży do Polski, a zwłaszcza z pobytu w Krakowie i na Jasnej Górze.

Reklama

W 1927 r. ponownie był w Polsce w charakterze turysty. [Dnia] 17 sierpnia 1929 r. odwiedził Jasną Górę i opowiadał o swoich wrażeniach z kontaktu z Jasną Górą. Pełnił wtedy funkcję Wizytatora Papieskiego w Bułgarii. Pamiętał o tym, że zostawił w księdze napis po łacinie o następującej treści: „Fiat pax in virtute tua, Regina Poloniae, et ambundantia in turribus tuis” (Niech będzie pokój w mocy Twojej, Królowo Polski, i obfitość w wieżycach Twoich).

Przy sposobności tych spotkań Kardynał Roncalli często wracał do swoich wspomnień z Polski, o czym będę mówił później.

W wędrówkach po korytarzach zawsze był pogodny. Mówił o swym rychłym powrocie do Wenecji. Odnosiło się wrażenie, że nie spodziewał się, aby mu coś groziło, tym bardziej że uważał się za człowieka starego. Zdrowie swoje oceniał jako dobre, głowa jasna, pamiętał mnóstwo drobiazgów i szczegółów, natomiast nogi oceniał jako słabe: „chodzić mogę, stać mi trudno”. W tym wszystkim nie robił wrażenia człowieka oczekującego wyboru.

Gdy ogłaszano wynik wyborów i kiedy Sługa Boży został zapytany, czy przyjmuje wybór, zapanowała dłuższa cisza. Nie mogłem wówczas obserwować jego zachowania, gdyż siedział stosunkowo daleko ode mnie. Prosił o chwilę czasu na rozwagę. Kaplicę zaległa cisza, połączona dla wielu z zaskoczeniem co do wyniku głosowania. Ponieważ w tych głosowaniach głosy były bardzo rozsypane, wynik ostateczny zaskoczył również i mnie.

Reklama

Po dłuższej ciszy Elekt wstał i odczytał z kartki krótki tekst. Powiedział najprzód: „Wybór przyjmuję i zwać się będę Janem”. Co do wyboru imienia nastąpiło zaskoczenie. Elekt tłumaczył swój wybór imienia tym, że imię to nosił Jego ojciec, że tym imieniem „nazywa się uboga świątynia, w której otrzymałem chrzest, ja również oddaję się pod szczególną opiekę św. Jana Chrzciciela i św. Jana Apostoła. Chcę być zaledwie głosem wołającego na pustyni: Gotujcie drogę Pańską, chcę również jak Ewangelista składać swą głowę na piersi Jezusa, chcę również tak jak on wziąć Matkę Chrystusową i powiedzieć, że jest Ona i Matką moją.

Gdy ceremoniarze poprosili Elekta, ażeby udał się do sali paramentów, przechodził koło mojego klęcznika. Był bardzo blady, uśmiech zniknął z Jego twarzy. Można powiedzieć, że twarz Mu pociemniała, głowę spuścił i, zda się, bezwolnie szedł za ceremoniarzami, którzy podtrzymywali Go pod ręce.

Wydaje mi się, że Papież ujął najzwięźlej swój program pontyfikatu w słowach: „Parere Domino plebem perfectam” (Przygotować Panu lud doskonały). Przy Jego tronie zgromadzili się kardynałowie, składając życzenia. Ja zostałem na miejscu. Elekt zdjął swoją piuskę kardynalską i oddał ją monsignorowi Di Jorio. Dość długo czekaliśmy na powrót Papieża do Sykstyny. Sutanny nie pasowały. Wreszcie Papież zajął miejsce przed ołtarzem. Widać było, że czuje się nieswojo w tym stroju i spoglądał na siebie, jak gdyby dziwiąc się, jak Go ubrali. Wyglądało na to, że Sługa Boży był zaskoczony wyborem. Czuł się w wyraźny sposób niedobrze. Po wyznaniu wiary usiadł na przenośnym tronie, by odebrać hołd kardynałów. W swojej kolejności zbliżyłem się do Papieża i prosiłem o błogosławieństwo dla episkopatu, duchowieństwa i wiernych Polski. Dopiero po tej adoracji Papież wyszedł przez Aula Ducale na balkon.

Reklama

Po błogosławieństwie wróciliśmy do sali paramentów. Przyszły tam Siostry Szarytki, które służyły w konklawe, by złożyć życzenia. Zjawili się też i inni watykańscy dygnitarze, którzy nie brali udziału w konklawe. Wszyscy z otoczenia Papieża, ciągle siedzącego w sedia gestatoria, tłoczą się do Jana. Mamy wrażenie, że konklawe jest otwarte. Tymczasem Papież wstał i ogłosił, że jutro będzie druga adoracja, krótkie przemówienie, po czym konklawe zostanie otwarte. Wywołało to konsternację. Kardynał Tisserant mówił, że przecież tutaj są ludzie, którzy nie należą do konklawe. Ktoś powiedział żartem, że są ekskomunikowani. Papież odpowiedział z uśmiechem, że ich przyjmuje do Kościoła, lecz jednak niech opuszczą konklawe. Papież chciał jeszcze z nami spędzić jedną noc.

Podczas drugiego hołdu w dniu 29 X wszyscy kolejno składali swoje homagium. Papież już lepiej czuł się w swoim stroju. Gdy zbliżyłem się do Papieża, powiedziałem: „Jan XIII, poprzednik Waszej Świątobliwości, wprowadził Polskę do rodziny narodów chrześcijańskich. Dziś pod przewodnictwem Waszej Świątobliwości będziemy szli do Tysiąclecia Chrześcijaństwa”. Papież prosił, abym przed odjazdem zgłosił się na rozmowę i poinformował o sytuacji Kościoła w Polsce. Prosił, aby napisać w osobnych punktach. Gdy na wózku przywieziono kardynała Tien, Papież zszedł z tronu i ucałował go. Po homagium Papież wygłosił krótkie przemówienie i po błogosławieństwie otwarto konklawe. Trzeci hołd miał miejsce 30 X o godz. 10 w kaplicy Sykstyńskiej – ucałowałem pierścień Rybaka. W czasie tego hołdu każdego zatrzymywał i zamieniał kilka słów. Podczas tego hołdu Papież ponowił życzenie spotkania się ze mną i porozmawiania o sytuacji Kościoła w Polsce.

W dniu 4 XI nastąpiła koronacja. Przed nią była jeszcze adoracja, w której czasie Papież powiedział: „Częstochowa, Częstochowa, spraw, aby wiele modlono się za mną przed Waszą Matką Bożą”. Odpowiedziałem: „Uczynię to, aby każdego dnia była Msza św. w intencji Waszej Świątobliwości przed Obrazem Matki Bożej Jasnogórskiej w Częstochowie”. W czasie śpiewania „Tercji” zauważyłem wielokrotnie wzrok Jego skierowany ku mnie. Był bardzo skupiony, szeptał modlitwy, niekiedy głośniej westchnął, zachowywał się niezwykle pokornie z głową wtuloną w ramiona, jakby poddawał się skomplikowanemu ceremoniałowi koronacyjnemu. Papież budził wielkie współczucie, nie uśmiechał się, twarz miał poczerniałą. W czasie adoracji prowadził ze mną trochę przydługą rozmowę, co niecierpliwiło ceremoniarza. Papież mówił o Częstochowie. Odbierałem niekiedy wrażenie, że Papież poddaje się woli Bożej wbrew swej woli. Miałem wrażenie, że niemal był niesiony bezwolnie na ofiarę.

Jest to fragment świadectwa kard. Stefana Wyszyńskiego, zamieszczonego w pracy zbiorowej pt. „Błogosławiony Jan XXIII, papież, wierny naśladowca św. Franciszka z Asyżu”, wybór tekstów, wstęp i redakcja Salezy Bogdan Brzuszek OFM, Franciszkanie Centra, OFM – Warszawa, OFMConv – Łódź, OFMCap – Zakroczym, Warszawa – Kraków 2012.

Podziel się:

Oceń:

2013-05-27 14:07

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Kard. Müller: Jestem korektorem charyzmatycznych porywów papieża

Archiwum PWT

„Austriackim gadaniem" i "bajkami" określił kard. Gerhard Ludwig Müller opinie, że nie ma on dobrych relacji z papieżem Franciszkiem.

Więcej ...

Zachodniopomorskie/ 40-latek z nożem w ręku wszedł do kościoła podczas nabożeństwa

2024-05-13 23:53
ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

Adobe Stock

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

40-latek wszedł z nożem do kościoła w Czaplinku, gdy odbywało się nabożeństwo pierwszokomunijne. Mężczyzna został zatrzymany. Był pijany. W organizmie miał ponad 1,5 promila alkoholu – poinformowała PAP w poniedziałek oficer prasowa KPP w Drawsku Pomorskim asp. Karolina Żych.

Więcej ...

Warszawa: profesorowie Weigel i Weiler o prawach człowieka

2024-05-15 08:47

Ks. Tomasz Podlewski

W dawnej Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego odbyła się dziś debata pt. „Między religią a liberalizmem. Prawa człowieka wobec konfliktu światopoglądów”. Prelegentami byli wybitny amerykański filozof i teolog katolicki, prof. George Weigel oraz uznany specjalista od prawa międzynarodowego prof. Joseph H.H. Weiler, wykładowca na New York University School of Law.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

Jej imię znaczy mądrość

Święci i błogosławieni

Jej imię znaczy mądrość

Jezus modli się o jedność swoich uczniów na wzór...

Wiara

Jezus modli się o jedność swoich uczniów na wzór...

#PodcastUmajony (odcinek 15.): Skończ z Nią!

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 15.): Skończ z Nią!

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie