Reklama

Kultura

Malarz duszy (znów) w Polsce

Uczony przy pulpicie, 1641 r.

pl.wikipedia.org

Uczony przy pulpicie, 1641 r.

W polskich zbiorach znajdują się trzy obrazy uznawane bezspornie za wykonane przez Rembrandta. Obecnie w Warszawie można podziwiać jeszcze jedno jego dzieło.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Twórczość Rembrandta van Rijna – XVII-wiecznego holenderskiego malarza, rysownika i grafika, jednego z najwybitniejszych artystów w historii – była znana i ceniona nad Wisłą jeszcze za jego życia. Obrazy mistrza zdobiły królewskie zbiory Jana Kazimierza Wazy, Jana III Sobieskiego i Stanisława Augusta Poniatowskiego, a także magnackie kolekcje. Niestety, niewiele z nich znajduje się obecnie w Polsce. Przyjrzyjmy się tym arcydziełom.

Dwa portrety

Młoda, ok. 20-letnia dziewczyna stoi frontalnie do widza. Patrzy na niego, lekko się uśmiecha. Jest ubrana w ciemnoczerwoną suknię podszytą futrem, a na głowie ma wielki, fantazyjny kapelusz. Tuż obok widzimy starszego mężczyznę. Stoi przy pulpicie, w prawej ręce trzyma pióro. Zapewne na chwilę oderwał się od pracy i szuka natchnienia, co napisać na kartkach leżących przed nim.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Te dwa obrazy, czyli Dziewczyna w ramie obrazu i Uczony przy pulpicie (dawniej określane jako Żydowska narzeczona i Ojciec żydowskiej narzeczonej), namalowane w 1641 r., mają prawie identyczne rozmiary (ok. 105,5 x 76 cm). Nie wiadomo, czy artysta ukazał konkretne osoby czy charakterystyczne typy ludzkie. Rembrandt, nazywany „malarzem duszy”, potrafił znakomicie oddać emocje i charakter osoby. Modelka patrzy na widza z ciekawością, a starzec zastanawia się, jakie myśli przelać na papier. Mamy wręcz wrażenie, że obcujemy z żywymi osobami. W jednym z dzieł malarz zastosował sztuczkę. Dziewczyna opiera dłonie na namalowanej ramie obrazu, jakby chciała wyjść poza jego obszar, co daje złudzenie realności przedstawienia.

Portrety zostały nabyte przez króla Stanisława Augusta z berlińskich zbiorów hrabiów Kamecke w 1777 r. Władca umieścił je w swojej galerii w Łazienkach. Po jego śmierci obrazy przeszły na własność księcia Józefa Poniatowskiego. W końcu znalazły się w posiadaniu Lanckorońskich i były przechowywane w ich pałacu w Wiedniu. Skonfiskowane przez gestapo, po II wojnie światowej zostały odzyskane przez prof. Karolinę Lanckorońską – ostatnią z rodu. To ona w 1994 r. przekazała oba dzieła (wraz z częścią rodzinnej kolekcji) w darze Zamkowi Królewskiemu w Warszawie, gdzie znajdują się do dziś.

Reklama

Istota miłosierdzia

Ciężkie, burzowe chmury ustępują miejsca pogodnemu niebu i promieniom słońca. Widzimy drzewo i karetę w centrum, rzekę po lewej, wiatraki, miasto i zbocze góry w tle. Z kolei w prawym dolnym rogu prawie całkowicie nagi człowiek jedzie na koniu, a trzyma go idący obok mężczyzna w turbanie. Kilka osób patrzy na tę niezwykłą grupę. Oto Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem, namalowany przez Rembrandta w 1638 r.

Obraz przedstawia ewangeliczną przypowieść (Łk 10, 25-37). Ranny i pomagający są zespoleni ze sobą, tworząc jakby jedną postać. Wyraża to istotę miłości i miłosierdzia, którą jest całkowity dar z siebie. Z kolei w oddali przy rzece zostały ukazane dwie maleńkie postacie – zapewne kapłan i lewita. To osoby, które nie pomogły napadniętemu, a więc przeciwieństwo współczującego Samarytanina. Ukazanie niewielkich postaci na tle potęgi przyrody podkreśla alegoryczną wymowę dzieła. Przemijająca burza ustępująca słońcu jest symbolem zwycięstwa dobra nad złem. Rozległy, widziany z góry krajobraz z różnymi motywami (np. natura, miasto, postacie) to odwołanie do theatrum mundi (sceny świata), na której toczy się życie człowieka. Przedstawiając współczesne sobie realia artysta (np. pejzaż XVII-wiecznej Holandii), wyraził środkami zrozumiałymi dla ówczesnych widzów ponadczasową aktualność tej historii.

Jest to jeden z zaledwie kilku pejzaży Rembrandta. Dzieło nabył na aukcji w Paryżu w 1774 r. francuski malarz Jan Piotr Norblin, który w tym samym czasie przybył do Polski. Na początku XIX wieku obraz trafił do zbiorów Czartoryskich, a w końcu znalazł się w Krakowie. Co ciekawe, jego wymowę jako sceny biblijnej (a nie zwykłego pejzażu) odkryto dopiero w II połowie XIX stulecia. Skradziony przez hitlerowców, po II wojnie światowej został odnaleziony i zwrócony Polsce. Obecnie jest perłą w kolekcji Muzeum Książąt Czartoryskich – części Muzeum Narodowego w Krakowie.

Reklama

Spory o jeźdźca

Od początku maja br. w Łazienkach Królewskich w Warszawie jest prezentowany Jeździec polski (zwany też Lisowczykiem) – dzieło wypożyczone z Nowego Jorku, namalowane metodą olejną na płótnie. Dawniej uważano, że Rembrandt wykonał je w całości. Dzięki badaniom obecnie wiadomo, że mistrz rozpoczął pracę ok. 1655 r., ale nie ukończył tego obrazu. Uczynił to inny artysta z jego kręgu.

Na tle ponurego krajobrazu pozuje kawalerzysta dosiadający białego rumaka. Koń jest jednak brzydki, wychudzony. Ubiór jeźdźca to żółty żupan, spod którego widać czerwone spodnie, i żółte buty. Mężczyzna ma na głowie futrzaną czapkę. Jest uzbrojony w nadziak (rodzaj bojowego młotka, który trzyma w prawej ręce), szablę (pod prawą nogą), łuk i strzały. Tak wyglądał oficer polskiej lekkiej jazdy w połowie XVII wieku, podobnej do formacji lisowczyków.

Znawcy sztuki spierają się o to, kto został ukazany na obrazie. Jedni twierdzą, że jeźdźcem jest rycerz chrześcijański walczący z niewiernymi, Gijsbrecht van Amstel – holenderski bohater narodowy – albo jeden z Polaków przebywających w Holandii w połowie XVII wieku: arianin Jonasz Szlichtyng, Marcjan Ogiński lub Szymon Ogiński. Inni uważają, że Rembrandt przedstawił postać biblijną: Absaloma, Dawida albo... syna marnotrawnego, który wyjeżdża z rodzinnego domu w świat przygód prowadzących do upadku.

Płótno nabył w 1791 r., podczas pobytu w Holandii, hetman Michał Kazimierz Ogiński. Dwa lata później przekazał je Stanisławowi Augustowi w zamian za... zbiór drzewek pomarańczowych. Po śmierci króla dzieło odziedziczył książę Józef Poniatowski. Drogą zakupów i spadków obraz znalazł się w zbiorach Tarnowskich w Dzikowie. Był znany i podziwiany, m.in. Juliusz Kossak namalował jego kopię w II połowie XIX wieku. Hrabia Zdzisław Tarnowski, mimo oburzenia opinii publicznej, w 1910 r. sprzedał dzieło amerykańskiemu przedsiębiorcy i kolekcjonerowi Henry’emu Frickowi. Obecnie znajduje się ono w nowojorskiej The Frick Collection.

Arcydzieło można podziwiać w Łazienkach Królewskich do 7 sierpnia br. Później będzie prezentowane na Zamku Królewskim na Wawelu.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2022-06-29 06:11

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Madonny Cranacha

Archiwum autora

Obrazy jednego z czołowych malarzy renesansu można podziwiać na Wawelu. Wśród nich są malowidło odkryte niedawno w klasztorze oraz arcydzieło, którego historia to gotowy scenariusz filmu sensacyjnego.

Więcej ...

Litania nie tylko na maj

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Więcej ...

Turniej WTA w Madrycie - Świątek awansowała do finału

2024-05-02 17:32
Iga Świątek

PAP/Daniel Gonzalez

Iga Świątek

Liderka światowego rankingu tenisistek Iga Świątek łatwo wygrała z Amerykanką Madison Keys 6:1, 6:3 i awansowała do finału turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. Mecz trwał godzinę i 11 minut.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone i...

Kościół

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone i...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst