Reklama

Wiara

Wierzę w...

Wierzę w Boga. Co to znaczy?

Monika Książek

No właśnie, w co wierzę albo lepiej – w Kogo? Na ile my, dorośli, pamiętamy jeszcze prawdy, które stanowią fundament naszej wiary? A może trzeba je sobie przypomnieć – krok po kroku? Jak niegdyś na lekcjach religii.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mój wieczorny pacierz... Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo... Czy stać mnie jeszcze na coś więcej? Może na kilka słów dziękczynienia, prośby, uwielbienia... A może, jak za dziecięcych lat, jest jeszcze miejsce i czas na 10 przykazań Bożych, 5 przykazań kościelnych, Credo... Właśnie: Credo, czyli Wierzę w Boga. Przypominanie sobie – punkt po punkcie – podstawowych filarów mojej wiary. Tak, aby na co dzień wiedzieć, czym mam żyć, na czym mam budować swoje życie, czego bronić...

„Wierzę w Boga...” – tak zaczynamy. Co to oznacza? Spróbujmy wspólnie to rozważyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym, dlaczego to wyznanie wiary rozpoczyna się od „ja”, a nie od „my”? Czy nie wydaje ci się trochę dziwne, że to wyznanie wiary – coś, co jest tak bardzo wspólnotowe (więcej: wspólnototwórcze), co łączy nas wszystkich w tę samą wspólnotę ludzi wierzących – nie rozpoczyna się od słów: „my wierzymy”? W zwyczaju wielu sanktuariów maryjnych, np. w Lourdes, a bliżej nas – w Wąwolnicy, jest, że wierni modlą się, idąc w wieczornej procesji z zapalonymi świecami. Gdy się przyjrzeć takiej procesji z góry, to trudno dojrzeć pojedyncze świece. Ich blask zlewa się w jedno długie promieniste światło; każda świeca gubi się w tym potoku jasności. Podobnie się dzieje, kiedy w wielkie święto podczas uroczystej Mszy św. śpiewamy: „Chwała na wysokości Bogu”. Każdy z nas śpiewa: „Chwalimy Cię, wielbimy Cię, wysławiamy Cię”, i nasz głos gubi się w wielkim tłumie.

Kiedy jednak recytujemy lub śpiewamy Credo, nie chcemy się „zgubić” w wielkim tłumie. Każdy z nas, punkt po punkcie, wyraża dobitnie swoją opinię, za którą jest osobiście odpowiedzialny. Podobnie dzieje się na początku Mszy św., kiedy odmawiamy spowiedź powszechną: „Spowiadam się..., zgrzeszyłem..., moja wina...”. Bo moje grzechy są moimi grzechami, a twoje grzechy są twoimi i każdy z nas jest za nie indywidualnie odpowiedzialny. Tak samo dzieje się z wyznaniem wiary: każdy z nas osobiście i oddzielnie jest odpowiedzialny za to tak doniosłe wyznanie: „Wierzę w Boga”.

Reklama

Czy rzeczywiście warto się zatrzymywać nad rozważaniem tego punktu Credo, który wydaje się nieistotny, wręcz banalny? Naprawdę warto. Zwłaszcza gdy chcemy prześledzić całe Credo i chcemy to uczynić świadomie, myśląc o tym, co mówimy, a nie tylko bezrefleksyjnie powtarzać to, co mówią inni... Wyznanie wiary powinno być głoszeniem naszego jak najbardziej osobistego przekonania (może dlatego sporo ludzi w czasie wyznania wiary podczas Mszy św. nie otwiera ust?). Mam to czynić z użyciem wszystkich sił mojego rozumu. Również po to, aby być coraz lepiej przygotowanym do obrony tego, co głoszę i w co wierzę. Całkiem rozważnie i odpowiedzialnie mam mówić: „Ja, Jarek Kowalski, wierzę w Boga...”.

„Wierzę” – często nam powtarzano, że powinniśmy się chlubić, szczycić naszą wiarą. Odkrywamy jednak, że istnieje w nas coś całkiem odwrotnego, jakaś pokusa wstydzenia się wiary, szczególnie gdy znajdziemy się w środowisku ludzi, którzy nie bardzo popierają nasze poglądy. Czasami to po prostu fałszywa pokora: nie bardzo podoba nam się to, że wiemy w tym temacie o wiele więcej niż oni. Może to też być strach przed często panującą opinią, że jeśli ktoś mocno wierzy, to uchodzi raczej za osobę naiwną i łatwowierną, a nie mądrą i rozważną. Idąc dalej za tą opinią – człowiekiem bardziej wykształconym i mądrzejszym będzie ten, kto wierzy w mniej rzeczy...

Bardzo łatwo jednak odkryć powierzchowność i mylność takiego sposobu myślenia. Nie jest bowiem ważne, w ile rzeczy się wierzy, istotne jest to, czy te rzeczy są prawdziwe, czy nie. Innymi słowy – czy domagamy się wystarczających dowodów, zanim w coś uwierzymy lub nie. Weźmy np. historię o Yeti. Rzeczywiście, bylibyśmy ludźmi naiwnymi, gdybyśmy uwierzyli w jego istnienie tylko dlatego, że jakieś czasopismo szukające sensacji opublikowało artykuł, w którym zawarte jest stwierdzenie, iż Yeti istnieje. Z drugiej strony jednak, kiedy spotykamy się z ludźmi, którzy przybyli z innych krajów i wydaje się, że są rozsądni i roztropni, a oni twierdzą, że widzieli to stworzenie, to byłoby czymś głupim nie wierzyć w jego istnienie.

Reklama

Nie dajmy jednak łatwo za wygraną, kiedy spotykamy się z ludźmi, którzy np. nie wierzą we wszystko, co jest treścią Credo. Być może po prostu nie odnaleźli wystarczających dowodów wiary katolickiej, które właśnie mamy. Albo nawet jeśli się z nimi spotkali, to nie mieli na tyle odwagi, aby je przyjąć. W tym ostatnim przypadku to oni – a nie my – są ludźmi naiwnymi. Ze wszystkich bowiem absurdalnych rzeczy, w które wierzy dzisiejszy świat, czymś najbardziej absurdalnym, a jednocześnie bardzo wygodnym jest zwyczaj niewierzenia – postawa niewiary. Nie ma nic bardziej wygodnego niż twierdzić: „ja po prostu nie wierzę”.

My wierzymy, ale również ciągle potrzebujemy przypominać sobie źródła naszej wiary oraz rozumowe argumenty za nią przemawiające.

Autor jest dogmatykiem, profesorem KUL, redaktorem naczelnym czasopisma Teologia w Polsce.

Podziel się:

Oceń:

+1 -1
2023-10-17 13:38

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Wierzyć to coś więcej niż wiedzieć…

Niedziela toruńska 45/2013, str. 6

Archiwum Niedzieli Toruńskiej

Więcej ...

#PodcastUmajony (odcinek 14.): Starty

2024-05-13 20:55

Mat.prasowy

W jaki sposób najlepiej rozpoczynać nowe sprawy? Co zrobić, kiedy życie nagle stawia przede mną niespodziewane zadania? Gdzie znajdę pomoc, jeśli boję się wyzwań i już na starcie mam ochotę się wycofać? Zapraszamy na czternasty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o Maryi w kontekście początków ludzkich dróg.

Więcej ...

Turniej ATP w Rzymie - Hurkacz awansował do ćwierćfinału

2024-05-14 19:33

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Rozstawiony z numerem siódmym Hubert Hurkacz wygrał z Argentyńczykiem Sebastianem Baezem (nr 17) 5:7, 7:6 (7-4), 6:4 w 1/8 finału tenisowego turnieju ATP rangi Masters 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Polak zanotował aż siedemnaście asów serwisowych.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

Apostoł, który zastąpił zdrajcę

Święci i błogosławieni

Apostoł, który zastąpił zdrajcę

Zachodniopomorskie/ 40-latek z nożem w ręku wszedł do...

Kościół

Zachodniopomorskie/ 40-latek z nożem w ręku wszedł do...

Czy jestem świadomy tego, ile kosztowałem Jezusa?

Wiara

Czy jestem świadomy tego, ile kosztowałem Jezusa?

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

8 maja - wielkie pompejańskie święto

Kościół

8 maja - wielkie pompejańskie święto

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania