Reklama

Zdrowie

Polska walka z koronawirusem na tle Europy

pixabay.com

Wprowadzenie stanu epidemii i poprawki do specustawy - to nowa broń, którą polskie władze przygotowały na kolejny tydzień walki z koronawirusem. Polska polityka przynosi efekty, bo zakażeń jest mniej niż się spodziewano.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na tle zainfekowanej Europy Polska nadal jawi się jak bezpieczna przystań w czasach pandemii. Pewnie dlatego Polacy rozsiani po całej Europie tak tłumnie chcą wracać do domu. I choć nie można mówić jeszcze o jakimkolwiek zwycięstwie, to stanowcza polityka rządu i prezydenta, a przede wszystkim odpowiedzialna postawa Polaków, spowolniły rozprzestrzenianie się wirusa.

Gdy tydzień temu wprowadzano stan zagrożenia epidemicznego minister zdrowia mówił, że w kolejnym tygodniu chorych będzie ponad tysiąc, a może nawet więcej. Okazało się, że jest lepiej, bo po siedmiu dniach zakażonych koronawirusem jest o połowę mniej. Czy to oznacza, że nic dalej nie trzeba robić?

Podziel się cytatem

Oczywiście rząd musi wprowadzać nowe obostrzenia i monitorować zachowanie Polaków, by nas chronić przed nami samymi. Dlatego też minister zdrowia ciągle mówi, że jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Zupełnie tak jakby pewien poziom społecznego strachu (nie mylić z paniką) w obecnych czasach był najskuteczniejszą i jedyną szczepionką na koronowawisrusa. Po prostu ludzie muszą wiedzieć, że wróg jest niebezpieczny i groźny, aby dalej zachować samodyscyplinę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wprowadzenie stanu epidemii daje także nowe narzędzia ministrowi zdrowia do zarządzania służbą zdrowia. Może on kierować lekarzy w te rejony Polski, gdzie są najbardziej potrzebni, a - jeśli zaistnieje taka konieczność - zamykać niektóre rejony kraju. Ma także prawo do przejmowania budynków i środków transportu. Obok stanu epidemii szykowane są poprawki do specustawy. W nowe narzędzia prawne ma być wyposażony np. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, by monitorować ceny np. artykułów sanitarnych oraz spożywczych. W ten sposób będzie można zabezpieczyć Polaków przed tymi, którzy chcą zarobić na ludzkim strachu.

Najbardziej potrzebne są obecnie rozwiązania do monitorowania ludzi, którzy są zobowiązani do odbycia kwarantanny. Według moich ustaleń mają być wzorowane na najlepiej sprawdzonych wzorach takich jak np. Taiwan i Korea Południowa. Ludzi poddanych kwarantannie z dnia na dzień przybywa, bo objęci są nią zarówno mieszkańcy Polski, którzy mogli mieć styczność wirusem, jak i wszyscy przyjeżdżają z zagranicy. A przecież w ramach akcji Lot do Domu wracają dziesiątki tysięcy rodaków. Ministerstwo Cyfryzacji już wprowadziło specjalną aplikację na telefony, która ma monitorować zachowanie osób objętych kwarantanną, by odciążyć policjantów. Jeśli pojawią się problemy to taka aplikacja stanie się obowiązkowa. Podobne nowoczesne i dalej idące rozwiązania kontroli koronawirusa wprowadził Izrael.

Reklama

Zdrowie Polaków jest najcenniejsze, ale ważna jest także gospodarka i ochrona miejsc pracy w tych trudnych czasach. Po tym jak premier Mateusz Morawiecki ogłosił tarczę antykryzysową rynek zareagował optymizmem, a złotówka zaczęła odrabiać straty. Najpierw rząd obiecał wsparcie na poziomie 212 mld złotych, a później prezydent złożył swoją korektę by chronić zwłaszcza najmniejszych przedsiębiorców. Pomoc państwa jest szacowana na 250 mld złotych, co już dziś stawia Polskę w czołówce Europy.

Dziś trudno ocenić jakie efekty przyniesie tarcza antykryzysowa, bo nie wiemy jak długo będzie trwał kryzys i jak będzie głęboki. Pewne jest jednak, że tarcza złagodzi kryzys podobnie, jak dotychczasowe działania spowalniały rozprzestrzenianie sie wirusa. Dlatego działania premiera Morawieckiego zostały docenione nie tylko przez rynki finansowe, ale także przez zwykłych Polaków. Tarczę antykryzysową pozytywnie ocenia 67 proc. wszystkich Polaków wg. badań portalu DoRzeczy.pl. Co więcej, propozycje rządu pozytywnie ocenia 100 proc. osób, które zamierzą głosować w wyborach prezydenckich na Andrzeja Dudę i połowa wyborców Władysława Koninianka-Kamysza i Roberta Biedronia. Według badania, "tarczę antykryzysową" popiera co czwarty wyborca Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, a 40 proc. ocenia ją "neutralnie", zaś 35 proc. "negatywnie".

Sytuacja jest nadzwyczajna, bo dotychczasowy świat zmienia się na naszych oczach. W czasach globalnego resetu opozycja w Polsce całkowicie się pogubiła. Choć wielu polityków z lewicy, PSL-u i nawet z PO pozytywnie ocenia działania np. ministra zdrowia prof. Łukasza Szumowskiego, to niektórzy od tygodni prowadzą kampanie fakenewsów. Jednym z nich jest twierdzenie, że w Polsce jest wykonywanych zbyt mało testów na koronawirusa. Okazuje się, że pod tym względem Polska także działa lepiej niż spora część zachodniej Europy. Minister zdrowia tłumaczył, że na 387 przypadków zakażonych - przeprowadzaliśmy 344 testy na milion mieszkańców. Na podobnym etapie Francja przeprowadzała 17,5 testu na milion mieszkańców, a Stany Zjednoczone przeprowadzały 10 testów na milion mieszkańców.

Reklama

Europoseł Janina Ochojska domagała się nawet testów dla wszystkich Polaków, co by sparaliżowało cała służbę zdrowia, a ludzie stojący w kolejkach na badanie nawzajem pozakażali by siebie. Nigdzie na świecie nikt nie przebadał wszystkich, bo jest to z wielu względów niemożliwe. Tak dla przykładu Norwegia, która jest chwalona za masowe testowanie, miała przeprowadzonych 10448 testów i 996 wykrytych chorych, a w Polsce do 21 marca przeprowadzono 15084 testy i wykryto 452 osoby zakażone koronawirusem.

Euroatlantycki problem z koronawirusem jest niestety "zasługą" Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), która nie dość skutecznie ostrzegała Europę przed epidemią. W czasie, gdy Chiny zarządziły gigantyczną kwarantannę i separowały 7 milionów osób, w Genewie 23 stycznia specjaliści WHO uznali, że rozprzestrzeniający się w Chinach wirus nie jest jeszcze globalnym zagrożeniem dla zdrowia. Dwa miesiące później siedziba organizacji w Genewie jest jak zagrożona twierdza, wielu pracowników ONZ zakażonych koronawirusem, a Szwajcaria ma już większy odsetek aktywnych chorych od Włoch.

Ta sytuacja pokazuje, że bogaty zachód zupełnie nie radzi sobie w sytuacji zagrożenia. Co prawda w niektórych krajach robiono dosyć dużo testów na koronawirusa, ale z ich wyników praktycznie nie wyciągano wniosków. Od samych testów jeszcze nikt nie wyzdrowiał. Z tych wyników trzeba wyciągać wnioski dla całej społeczności. Najbogatsze państwa miały po kilkuset zakażonych na 1 milion mieszkańców, a szkoły, uczelnie, restaurację działały jakby nic się nie działo. Przykładem może być tu bardzo bogata Norwegia, Szwajcaria, ale także Niemcy.

Reklama

Taktyka została zmieniona po tym, jak Polska i nasza cześć Europy zaczęła wprowadzać stanowcze obostrzenia. Tyle, że Polska zamknęła szkoły, gdy było u nas 0,8 chorego na 1 mln mieszkańców, Norwegia miała 200 chorych, a Szwajcaria aż 275 na 1 mln osób. Narodową kwarantannę wprowadziliśmy na 2-3 tygodnie wcześniej od tych bogatych krajów. I należy liczyć, że będzie ona o wiele bardziej skutecznym narzędziem walki epidemią.

Koronawirusowa mapa Europy obnażyła wiele słabości naszego kontynentu. Na południu problemem było wprowadzanie odpowiednich procedur, których później prawie nikt nie przestrzegał jak np. Włochy i Hiszpania. Bogaty Zachód bał się wprowadzenia restrykcji ze względu na dochody z gospodarki, która wydawała się być dla nich ważniejsza od ludzi. Teraz mają chorą gospodarkę i pełne szpitale zakażonych ludzi. Takie państwa jak Belgia i Szwajcaria już przygotowały procedury, by w razie przeciążania opieki zdrowia respiratory były przeznaczone w pierwszej kolejności dla młodych ludzi. A starsze osoby jako słabiej rokujące będą umierać bez intensywnej opieki.

Pandemia pokazuje, że lepiej radzą sobie państwa, gdzie jest silna władza centralna. Przykład Niemiec, gdzie miały sobie poradzić landy, Szwajcarii, gdzie walka z koronawirusem opierała się na władzy w Kantonach, nie zdały egzaminu. Podobnie było w norweskich gminach, gdzie próby walki epidemią podejmowali jedynie burmistrzowie. Zbyt wiele odpowiedzialności scedowanej na samorządy okazało się bardzo dobre dla wirusa i szczególnie niebezpieczne dla ludzi. Natomiast w Polsce od początku decyzje podejmowane są w skali całego państwa, a lokalną politykę rządu realizują wojewodowie. Już widać, że na tle całej Europy taki mechanizm działa o wiele sprawniej i lepiej chroni obywateli.

Podziel się:

Oceń:

+18 -8
2020-03-22 14:47

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Uwaga, dzieje się dobro! #freekorki - inicjatywa darmowych korepetycji

Organizatorzy

Mały szczery uśmiech może zmienić czyjeś życie, a co dopiero wyciągnięta pomocnie dłoń! W ten sposób zrodził się pomysł na inicjatywę #freekorki, która ma na celu pomóc uczniom w dotrwaniu do końca roku szkolnego w czasach pandemii, a co za tym idzie - w czasach zdalnego nauczania - piszą wolontariusze z Częstochowy.

Więcej ...

Trudny patron

Więcej ...

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

2024-05-02 20:31

Mat.prasowy

To jest wręcz szalone że współczucie i empatia mogą zmienić świat szybciej niż konflikty i przemoc. Każdego dnia doświadczamy sytuacji, które testują naszą wrażliwość - naszą miłość do siebie samego do bliźnich i oczywiście do Boga.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone...

Kościół

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone...

#PodcastUmajony (odcinek 2.): No to trudno

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 2.): No to trudno

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady