Reklama

Święci i błogosławieni

Kapucyn zamiast czołgu

Mathiasrex/pl.wikipedia.org

W PRL-u na centralnym placu w Nowym Mieście nad Pilicą stał czołg z II wojny światowej. Gdy przyszedł czas wolności czołg zastąpiono pomnikiem bł. Honorata Koźmińskiego, a plac nazwano jego imieniem. Skromny kapucyn jest najważniejszą postacią w tym niewielkim mieście

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obecnie trudno sobie wyobrazić Nowe Miasto bez Braci Mniejszych Kapucynów, jak i kapucynów bez Nowego Miasta. To dzięki nim to niewielkie miasto leżące nad brzegiem Pilicy jest znane na całą Polskę. - To zasługa bł. Honorata Koźmińskiego. On przyciąga pielgrzymów w to miejsce - tłumaczy o. Jan Jurczak OFM Cap, kustosz sanktuarium bł. Honorata.
Bł. Honorat jest największym symbolem Nowego Miasta. Jest również patronem miasta, jak i całej diecezji łowickiej.

Pusty grób o. Honorata

Przy pl. o. Honorata znajduje się piękny XVIII-wieczny kościół i klasztor kapucynów. To chyba największy i najważniejszy budynek w mieście. A jego skarby odsłania przed nami Ojciec Kustosz.
Wchodzimy do sanktuarium. Jasne wnętrze świątyni mocno kontrastuje z pięknymi ołtarzami z ciemnego drewna. Już na pierwszy rzut oka widać, że to kapucyński kościół. Można go poznać po charakterystycznej prostocie i powściągliwości wystroju ołtarzy oraz całego wnętrza.
Chwilę się rozglądam, po czym o. Jurczak prowadzi mnie do największego nowomiejskiego skarbu - relikwii bł. Honorata. Spoczywają one w bocznym ołtarzu w niewielkiej srebrnej trumience. Relikwiarz jest delikatnie podświetlony. Sprzyja to kontemplacji i modlitwie. Po chwili nasz przewodnik pokazuje księgę pamiątkową. - Proszę spojrzeć ile jest pięknych świadectw. Na tych kartach doskonale widać życie naszego sanktuarium. A za wstawiennictwem bł. Honorata ludzie wciąż wypraszają potrzebne łaski - pokazuje o. Jurczak.
Następne kroki kierujemy do podziemi, gdzie znajduje się klasztorny cmentarz. Jedno epitafium informuje nas, że w 1926 r. został tu pochowany sam o. Honorat Koźmiński. - Jednak teraz jego grób jest pusty. Część relikwii została przeniesiona do kościoła, a inne mniejsze cząstki są rozsiane po całym kraju i świecie w kapucyńskich kościołach i kaplicach oraz wśród honorackich zgromadzeń - tłumaczy Ojciec kustosz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Konspiracja w konfesjonale

Ojciec Kustosz oprowadza dalej po sanktuarium. Po drodze przy jednej ze ścian kościoła stoi potężna trzydrzwiowa szafa. - To jest specjalny konfesjonał. Wynalazek o. Honorata - wyjaśnia. Błogosławiony słynął ze spowiedzi na całą okolicę. Ale nie tylko.
Nowatorski, jak na owe czasy, szczelnie zamykany konfesjonał służył również do nawiązywania konspiracyjnych kontaktów. W trudnych dla ojczyzny czasach to właśnie ten konfesjonał okazał się miejscem wolnym od inwigilacji i podsłuchów carskich żandarmów.
O. Honorat i jego słynny konfesjonał zyskał taki rozgłos, że pod koniec XIX wieku do tej małej mieściny przybywali nie tylko penitenci z Warszawy oraz okolicy, ale ludzie ze wszystkich stron kraju. Z czasem wokół konfesjonału wytworzyła się specyficzna atmosfera. A o. Honorat postanowił, że wszystkich gości będzie przyjmował właśnie w konfesjonale.
Charyzmatyczny Kapucyn odcisnął trwałe piętno na Nowym Mieście i całym życiu zakonnym w ówczesnej Polsce. W niewielkiej i prawie nikomu nieznanej mieścinie zaczęły jak grzyby po deszczu powstawać wspólnoty apostolskie, których zakonny charakter był całkowicie ukryty przed światem.
Za drewnianymi drzwiami konfesjonału w konspiracji przed carskimi władzami powstało aż 26 zgromadzeń zakonnych. Z czego 17 rozwinęło się i przetrwało do czasów współczesnych.
Obecnie zgromadzenia honorackie liczą ok. 10 tys. członków, niosą posługę w ponad dwudziestu krajach, na czterech kontynentach. A w samym Nowym Mieście do dziś jest aż sześć zgromadzeń założonych przez błogosławionego Kapucyna. A osoby konsekrowane stanowią ok. 5 proc. mieszkańców ponad czterotysięcznego Nowego Miasta.

Reklama

Cierpiał za nawrócenia

Codziennie dla pielgrzymów i turystów otwarte są także podwoje muzeum poświęconego wieloletniej duszpasterskiej i patriotycznej działalności o. Honorata. W kilkudziesięciu gablotach można podziwiać jego rękopisy, publikacje drukowane, pamiątkowe zdjęcia oraz przedmioty codziennego użytku. Wśród licznych eksponatów znaleźć można nawet kosmyk włosów, który zachował się z postrzyżyn Błogosławionego.
O. Honorat był ubogim mnichem. Nie miał więc wielu osobistych rzeczy. Okazuje się, że pił kawę w pokaźnym kubku, mieszając ją małą drewnianą łyżeczką. W gablocie widzimy jeszcze małą naftową lampkę, kałamarz na atrament oraz pióro z jednej strony zakończone stalówką, a z drugiej nasadką z figurką Matki Bożej. - O. Honorat spędzał wiele czasu przy biurku w swojej zakonnej celi. Był bowiem również pisarzem. Pozostawił po sobie bogatą spuściznę - podkreśla o. Jurczak.
Tuż obok znajduje się gablota, którą najbardziej fascynuje się młodzież. Są w niej narzędzia pokutne. Z bliska można zobaczyć jak wygląda osławiona włosiennica, kolczaste łańcuszki oraz dyscyplina (niewielki bat stosowany przez mnichów do praktyk pokutnych). - To wszystko nie służy tylko do ozdoby. O. Honorat naprawdę ich używał - zaznacza Ojciec Kustosz. - W procesie beatyfikacyjnym zostało wykorzystane pisemne świadectwo lekarza, który badał o. Honorata i wielokrotnie widział ślady na jego ciele. Najczęściej zadawał sobie ból w intencji nawrócenia jakiegoś grzesznika - podkreśla o. Jurczak, który jest odpowiedzialny za propagowanie kultu Błogosławionego.
Przyglądając się tym wszystkim wielkim dziełom, śledząc pobożne i skromne życie widać świętość Kapucyna z Nowego Miasta. - Jednak, czy jego postać nie wydaje się dziś archaiczna? Czego współczesny świat może nauczyć się od niego? - pytam z zaciekawieniem. - On jest doskonałym patronem młodzieży, która dziś często boryka się ze swoim światopoglądem, szukając właściwej drogi. Bł. Honorat jest dla nich doskonałym świadkiem. Błądził w młodości podobnie jak oni. Dobrze wie czym jest strata wiary - przekonuje o. Jurczak.

Reklama

Zakonnicy na wymarciu

Rozkwit życia zakonnego w Nowym Mieście przypada na druga połowę XIX wieku, kiedy to po upadku powstania styczniowego nad Polską zaczęły gromadzić się ciemne chmury. Najdotkliwiej odczuły to wszystkie zgromadzenia zakonne w Królestwie Polskim. Za zaangażowanie zakonników w pomoc powstańcom nocą z 27 na 28 listopada 1864 r. władze carskie przeprowadziły wielką kasatę klasztorów w całym Królestwie. Od kasaty zachowano tylko kilkanaście klasztorów, które miały stać się punktami zbiorczymi dla zakonników dożywających starości (tzw. klasztory etatowe).
Wśród ocalałych klasztorów znalazły się trzy domy kapucynów: w Łomży, Nowym Mieście nad Pilicą i w Zakroczymiu. Braciom zakazano przyjmowania kandydatów do nowicjatu, zabroniono również kontaktu z generałem zakonu w Rzymie. Według carskiego planu zakony miały umrzeć „śmiercią naturalną”.
W 1892 r. władze carskie zamknęły także klasztor kapucynów w Zakroczymiu, a zakonników przeniosły częściowo do Łomży, częściowo zaś do Nowego Miasta. W grupie przybyłych do Nowego Miasta znalazł się bł. Honorat Koźmiński.
Mimo dramatycznej sytuacji kapucyni nie stracili nadziei na otwarcie nowicjatu. W 1896 r. rozpoczęto w tej intencji wielką nowennę za przyczyną św. Antoniego i św. Kazimierza, zobowiązując się, że pierwsi przyjęci nowicjusze otrzymają imiona zakonne Antoni i Kazimierz. Nowenna trwała 8 lat i 8 miesięcy do 2 listopada 1905 r., kiedy to władze carskie wydały ukaz tolerancyjny, który pozwalał m.in. na wstępowanie do zakonów. Wkrótce zaczęli zgłaszać się pierwsi kandydaci. Modlitwy zostały wysłuchane, a klasztor na nowo rozpoczął życie.
Gdy w drugiej połowie XIX wieku władze carskie zamknęły klasztor w Zakroczymiu, jeden z żandarmów powiedział do o. Honorata i kilku starszych braci: - Teraz idźcie sobie gdzie chcecie. Na to o. Honorat odpowiedział: - Pójdziemy do Nowego Miasta.
- To dobrze. Tam będzie wasz grób! - z przekąsem powiedział carski żandarm. - Owszem. Ale tam będzie także nasza kolebka - z przekonaniem odparł błogosławiony kapucyn.
Słowa o. Honorata okazały się prorocze. Bo właśnie w tym miejscu od ponad stu lat kapucyni mają swój nowicjat. Tu zaczyna się ich zakonne życie. Nowe Miasto stało się dla kapucynów miejscem szczególnym, bo miało być jego „grobem” a stało się „kolebką”.

Kapucyni zapraszają

Sanktuarium bł. Honorata Koźmińskiego w Nowym Mieście otwarte jest dla wszystkich od 6.00 do 20.00. Bracia chcą by każdy, kto odwiedzi Nowe Miasto miał zawsze okazję pomodlić się przed relikwiami. Zapraszają także, w każdy czwartek o godz. 18 na Nowennę do bł. Honorata. W sanktuarium prowadzone są całodzienne dyżury w konfesjonale.
2 sierpnia kapucyni zapraszają także na odpust Matki Bożej Anielskiej. Pielgrzymki można zgłaszać listownie i telefonicznie na adres:
sanktuarium bł. Honorata Koźmińskiego
pl. o. Honorata 19
26-420 Nowe Miasto nad Pilicą
tel. (0-48) 674-10-36
www.honorat.ofmcap.pl

Podziel się:

Oceń:

2008-12-31 00:00

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Płock: 102. lata temu bł. abp Nowowiejski wzywał do obrony miasta przed bolszewikami

Płock

Wikipedia

Płock

W 102. rocznicę Obrony Płocka w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku Stowarzyszenie Rodzin Katolickich diecezji płockiej uczciło pamięć ówczesnego biskupa płockiego – bł. abp. Antoniego J. Nowowiejskiego, który wówczas wraz z mieszkańcami miasta modlił się w katedrze o zwycięstwo: – Podczas wojny polsko-bolszewickiej abp Nowowiejski nakazał proboszczom trwać przy swoich owcach – przypomniał ks. kan. Stefan Cegłowski, proboszcz parafii katedralnej i kapelan organizacji kombatanckich.

Więcej ...

Jasna Góra: 43. Ogólnopolska Pielgrzymka Apostolstwa Trzeźwości

2024-06-16 14:53

Jasna Góra/Facebook

Pod hasłem „Trzeźwość jest Polską racją stanu” odbyła się na Jasnej Górze dwudniowa, 43. Ogólnopolska Pielgrzymka Apostolstwa Trzeźwości. Doroczne spotkanie to modlitwa o trzeźwość i odnowę moralną naszej Ojczyzny.

Więcej ...

Wadowice: 25-lecie koronacji obrazu Matki Bożej Nieustającej Pomocy

2024-06-16 23:24

Archidiecezja Krakowska

Byśmy zawsze trzymali się - jak Dzieciątko Jezus - dłoni Maryi i żeby to trzymanie się Jej dłoni było centrum naszego życia, najważniejszym motywem naszego codziennego postępowania - niezależnie co się stanie, wracać do Matki i trzymać się Jej rąk ciągle na nowo - mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. w bazylice Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w Wadowicach z okazji 25-lecia koronacji obrazu Matki Bożej Nieustającej Pomocy, której dokonał papież Jan Paweł II.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

Kościół

Ulicami Warszawy przeszedł XIX Marsz dla Życia i Rodziny

Mamy obowiązek kochać swoją ojczyznę

Wiara

Mamy obowiązek kochać swoją ojczyznę

Sosnowiec: bp Ważny skierował do diecezjan swój „list...

Kościół

Sosnowiec: bp Ważny skierował do diecezjan swój „list...

Dobry jak chleb – św. Brat Albert Chmielowski

Niedziela Podlaska

Dobry jak chleb – św. Brat Albert Chmielowski

Anita Włodarczyk zdobyła srebrny medal w rzucie młotem w...

Sport

Anita Włodarczyk zdobyła srebrny medal w rzucie młotem w...

Dzierżoniów. Pogrzeb Marii Chlipały - matki...

Niedziela Świdnicka

Dzierżoniów. Pogrzeb Marii Chlipały - matki...

Jednoosobowe biuro rzeczy znalezionych

Wiara

Jednoosobowe biuro rzeczy znalezionych

12 czerwca: Rocznica objawień w Akicie. Uzdrowienia,...

Wiara

12 czerwca: Rocznica objawień w Akicie. Uzdrowienia,...

Rozważania na niedzielę: Lekarz odpuszczał grzechy

Wiara

Rozważania na niedzielę: Lekarz odpuszczał grzechy