Zwierzchnik miejscowych grekokatolików wracał wspomnieniami do pierwszego dnia pełnoskalowej wojny. Sam Kijów został zaatakowany, na horyzoncie widać było łuny, a nad katedrą przelatywały rosyjskie helikoptery.
„Miało się wrażenie, że widzimy obrazy podobne do tych, na które patrzył prorok Jeremiasz, gdy spoglądał na zniszczenie Jerozolimy przez babilońskich najeźdźców i płakał nad miastem. Wtedy, rok temu, tak właśnie płakaliśmy nad naszym Kijowem, będącym pierwszym celem rosyjskiego ataku” – wyznał abp Szewczuk. Już wówczas, „tego ranka pod bombami”, przygotował orędzie do narodu i Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Patrząc wtedy na te przerażające obrazy, słysząc wybuchy bomb, stwierdzałem w tym przesłaniu, że Ukraińcy mają prawo i święty obowiązek bronienia oraz chronienia swojej ojczyzny. I już rok my ów obowiązek godnie spełniamy. Jak przypominaliśmy wtedy, historia XX wieku uczy, iż wszyscy, którzy wszczynali wojny, ci sami, którzy mieli złudzenia o swojej wszechmocy, oni właśnie przegrywali też te wojny, bo sam Bóg chwyta potężnych w sieci ich własnej iluzji, zrzuca mocarzy z tronów, a wywyższa biednych i pokornych. Już wtedy, rok temu, stwierdzaliśmy, że Pan pozostanie z nami, a Ukraina zwycięży, bo zwycięstwo Ukrainy będzie zwycięstwem mocy Bożej nad ludzką żądzą, chciwością oraz ludzkim grzechem. I tak się dzieje” – zapewnił hierarcha.
Reklama
Rozpoczął on tradycję codziennych orędzi, początkowo, aby dawać znać, że żyje, ponieważ otrzymywał mnóstwo pytań o stan swój oraz swoich współpracowników. Jego głos jednak stał się ważnym punktem trwania razem wśród koszmaru wojny dla wiernych. Dziś, gdy upływa rok od inwazji, dziękował on każdemu za wsparcie i słuchanie tych przesłań.
„Chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy codziennie nie tylko słuchali naszych wideoprzesłań, ale także tłumaczyli je na inne mowy. Wiemy, że każdego dnia wszystko, co zostało powiedziane, przekładano na sześć języków: angielski, francuski, włoski, hiszpański, niemiecki i polski. Dziękuję wszystkim tłumaczom, ale także dziękuję każdemu, kto słuchał głosu z Ukrainy w różnych zakątkach Europy i całego świata. Dziękuję za to, że wysłuchiwaliście prawdy o Ukrainie, prawdy, którą głosił i nadal głosi Ukraiński Kościół Greckokatolicki” – mówił abp Szewczuk.
Przyznał jednak, że „ten format codziennych wideoprzesłań już trochę się wyczerpuje”. „Dlatego wchodząc w kolejny rok naszych zmagań, wprowadzimy pewne zmiany w sposobie naszego bycia razem każdego dnia. Przejdziemy do takich refleksji, które stworzymy raz na pewien okres, aby podsumować jeszcze jeden miniony, przeżyty odcinek czasu. Tak więc nadal pozostaniemy razem i wciąż będziemy się wspólnie modlić, pracować i dążyć do naszego zwycięstwa. Bo już wiemy, że Rosja już przegrała. Rosyjski okupant nie osiągnął żadnego z celów, które postawił sobie rok temu. Ukraina wyzwoliła większość zajętych przez niego terytoriów, a nasza armia uwolni i resztę naszej świętej ukraińskiej ziemi od niszczącej obecności rosyjskiego najeźdźcy. Dlatego podążajmy razem do zwycięstwa: w pracy, w modlitwie, w naszej wierze w Boga i nadziei na Jego miłosierdzie” – zachęcił zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.